Jacek Zięba jacek zięba

Pasjonat nowoczesnych technologii, piłki nożnej, gier wideo i muzyki. Na co dzień pracuję jako Scrum Master, a po godzinach – w kurczących się zasobach wolnego czasu – staram się recenzować dla Was ciekawe produkty i dostarczać felietony skłaniające do dyskusji.

Blog News Nowy wpis

Powodów, dla których konsumenci wybierają sprzęt Apple jest sporo, a liczba użytkowników, doceniających system OS X i iOS oraz urządzenia firmy z Cupertino z roku na rok rośnie. Często możemy usłyszeć o zachwycie nad designem, możliwościami i innowacyjnością rozwiązań, ale jednym z głównych powodów, dzięki którym sprzęt Apple budzi uznanie to integracja hardware'u z softwarem , z której wynika wiele zalet. W Apple współpracujące ze sobą zespoły biorą udział w pracy całościowo nad jednym produktem, co pomaga w jak najlepszym zoptymalizowaniu sprzętu oraz stawia pracownikom bardzo wysoko poprzeczkę. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda u konkurencji, gdzie w przypadku sprzętów mobilnych Google tworzy oprogramowanie, a inne firmy takie jak Samsung, Sony i HTC pracują nad hardwarem i implementacją zmodyfikowanego przez siebie Androida do swoich urządzeń. Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy, choć uważam, że sytuacja gdzie to jedna firma pracuje nad danym telefonem, tabletem, czy komputerem od początku do końca przynosi lepsze rezultaty.

Neil Young - jeden z moich ulubionych folkowych muzyków - zaprezentował swój projekt Pono i ruszył na Kickstarterze ze zbiórką pieniędzy na jego realizację. Jego celem było zebranie 800 tys. dolarów. Zebrał ponad 6,2 mln, a pomogło mu w tym prawie 20 tys. wpłacających. Pono to urządzenie do słuchania muzyki w formacie FLAC, które ma współpracować z serwisem o tej samej nazwie, w którym będzie istniała możliwość zakupu utworów w bezstratnej jakości. Takich urządzeń na rynku było już kilka, ale żadne nie oferowało tak spójnego systemu wzbogaconego o system zakupu muzyki i w ten sposób promowanego. Young ewidentnie celuje w grupę, która nie zadowoli się słuchaniem muzyki ze Spotify, czy tej zakupionej w iTunes. Young celuje w audiofilów, w ludzi, którzy swoim sprzętem poniżej standardu prezentowanego przez Bang&Olufsen nie chcieliby schodzić. Ci ludzie czasem jednak opuszczają swoje studia muzyczne i salony domowe i chcieliby mieć swoją muzykę przy sobie. To właśnie dla nich jest Pono.

Zarówno wśród ludzi, których obserwuję na Twitterze, jak i wśród moich znajomych spotkałem się z licznymi przypadkami skrócenia czasu pracy na baterii po aktualizacji OTA urządzeń z iOS do wersji 7.1. Problem jest na szczęście łatwy do rozwiązania i co najważniejsze, sam mogę potwierdzić, że rozwiązanie jest skuteczne zarówno na iPadzie, jak i na iPhonie.

Kilka miesięcy temu przeczytałem na blogu Fabryka pikseli o programie f.lux. Ponieważ był on darmowy, zainstalowałem go... i po kilku minutach odinstalowałem. Problem polegał na tym, że zrobiłem to w ciągu dnia, a że nie doczytałem dokładnej specyfikacji tego programu, nie dałem mu nawet szansy się wykazać. W zeszłym tygodniu natrafiłem jego opis ponownie, tym razem dając programowi podziałać, gdy za oknem panował zmrok. Teraz już wiem, że nie prędko zniknie on z mojego Maca.

Wiele osób denerwuje, że nie da się w łatwy sposób usunąć maili przychodzących na pocztę Gmail w aplikacji Mail na iPhonie i iPadzie. Sam używam poczty Google jako dodatkowe skrzynki i rozwiązanie przenoszenia niechcianych maili najpierw do archiwum a następnie do kosza było dla mnie uciążliwe i przede wszystkim niewygodne. Jest jednak szybki sposób na rozwiązanie tego problemu.

Pokolenie ludzi urodzonych na początku lat 90', do którego i ja należę, z pewnością pamięta urządzenie o nazwie Game Boy. Na przełomie XX i XXI wieku ta przenośna konsola do gier zdobyła dużą popularność, a sporo tytułów gier do teraz wspomina się z sentymentem. Wraz z pojawieniem się konkurencyjnej konsoli PSP, a następnie smartphone'ów, które są same w sobie konsolą do gier, z Game Boya już wszyscy przestali korzystać. Dla tych, którzy jednak czasem chcieliby powspominać gry z urządzenia Nitendo pojawiło się niedawno rozwiązanie.

Kilka dni temu w polskich kinach zagościł film Spike'a Jonze'a "Ona". Pokazuje nam historię mężczyzny, Theodore'a Twombly, który nie potrafiąc poradzić sobie z samotnością po rozstaniu z kobietą znajduje na nią lekarstwo w postaci nowoczesnej technologii, z którą my jeszcze w 2014 r. nie mamy do czynienia. Theodore nawiązuje bowiem kontakt z systemem bardzo podobnym do Siri, jednak dużo bardziej zaawansowanym. System ten posiada charakter, wiedzę, jest towarzyski i... jest kobietą, z którą Theodore nawiązuje więź, jak z normalnym człowiekiem.

O erze Post-PC w sieci mówi się od około trzech lat, choć pierwszym wydarzeniem, które zwiastowało nadejście tego czasu była premiera iPada, a następnie wejście na rynek wielu tabletów z systemami Android i Windows Phone. Komputery przestały być dla wielu użytkowników koniecznym narzędziem, a ich potrzeby w pełni zastępuje iPad, czy inny tablet, a nawet smartphone. Innym czynnikiem wpływającym na spadającą liczbę sprzedanych komputerów jest, jak zauważa Michał Masłowski w 79 odcinku podcastu MacGadka, ich wolniejsze starzenie się. Różnica między komputerem z 2006 r. a 2010 r. była kolosalna, zaś między komputerem z 2010 r. a z 2014 r. nie aż tak ogromna.

Krótkie notatki głosowe mają wiele zastosowań. Mogą służyć do prowadzenia swego rodzaju dziennika, zapisywania ważnych informacji, czy też tworzenia zapisków, które mają nam w czymś przypomnieć. Dzięki aplikacji Say&Go tworzenie notatek w ekspresowym tempie jest możliwe, co daje zdecydowaną przewagę nad tymi, które musimy po prostu zapisać.

Czasami kilka albo nawet jeden dzień wolnego od pracy wystarczy, aby nasz urlop trwał naprawdę długo. Często o takiej możliwości dowiadujemy się jednak zbyt późno, aby nasz pracodawca pozwolił nam na wykorzystanie urlopu, przez co nie mamy możliwości wyjazdu na dłuższy czas, bo po prostu musimy przerwać swój czas odpoczynku dniem w pracy. Na szczęście dzięki aplikacji Keydates polskiego studia appasion możemy z dużym wyprzedzeniem zaplanować urlop i cieszyć się długim odpoczynkiem z dala od pracy.

Przez ostatnie kilka tygodni męczyłem się z problemem autokorekty, która działała mimo wyłączenia jej w preferencjach systemowych. Na potrzebę chwili stworzyłem na iPhonie skrót, który zamieniałby mi "ze" na "że". Skrót został następnie zaimportowany automatycznie na Maca. Mimo jego usunięcia zarówno z iPhone'a jak i z MacBooka, a także wyłączenia opcji "Poprawiaj pisownię automatycznie" skrót nadal działał, doprowadzając mnie do szaleństwa. Dziesiątki razy musiałem ręcznie poprawiać niepożądaną w wielu przypadkach autokorektę.