Kilkanaście miesięcy temu zagrywałem się w grę Alto's Adventure. Kilka dni temu natrafiłem zaś na Sky Dancer, którą ze wspomnianą wcześniej produkcją studia Snowman łączy bardzo dużo, ale też bardzo dużo dzieli.

Mechanika rozgrywki w Sky Dancer jest bardzo prosta. Nasza postać biegnie do przodu, a my skaczemy w odpowiednim momencie, lądujemy na platformach w których stronę spadamy, zbieramy monety oraz omijamy przeszkody. Za zebraną walutę możemy kupić nowych bohaterów, których wygląd jest często wyraźnie inspirowany postaciami ze świata popkultury. Możemy więc zobaczyć tutaj Slita z filmu Mad Max czy też Linka z The Legend of Zelda.

Sky Dancer to bardzo wymagająca gra. Pierwszy kwadrans z tą produkcją był w moim przypadku pasmem niepowodzeń. Dopiero z czasem nauczyłem się sprawnie omijać przeszkody i spadać na właściwe platformy. Wbrew pozorom nie jest to łatwe i wymaga wyczucia. Łatwo bowiem w trakcie szybkiego lotu minąć się z położonym niżej podestem.

Gra nagradza nas nie tylko za przebyty dystans i zebrane monety, ale też perfekcyjne wybicia się i lądowania. To ciekawa mechanika i poniekąd zmusza nas do przykładania wagi do każdego elementu rozgrywki. Duże znaczenie mają również wyzwania, jakie Sky Dancer przed nami stawia – przebiegnij dystans x, zbierze y monet nie ginąc itd.

Sky Dancer zostało świetnie wykonane. Oprawa graficzna jest miła dla oka, cały czas wydaje nam się że biegniemy w promieniach zachodzącego słońca lub tuż po zmroku przy świetle księzyca. Również ścieżka dźwiękowa została bardzo dobrze dobrana i ma dość łagodne i relaksacyjne brzmienie.

Grę można pobrać za darmo z App Store. Oferuje ona wprawdzie mikropłatności, ale pozwalają one jedynie zwiększyć liczbę zbieranych monet i nie mają bezpośredniego wpływu na rozgrywkę.