Firma Intel przyzwyczaiła konsumentów do wydawania swoich procesorów w rytmie tic-tock – zmieniając jednego roku mikroarchitekturę, a następnego wielkość procesu technologicznego. Producent z Santa Clara odszedł jednak od tego rozwiązania i od tego roku będzie on wydawał swoje chipy w cyklu PAO – proces-architekrura-optymalizacja.

Nawiązanie do Intela we wstępie nie jest przypadkowe, gdyż jak sugerują najnowsze plotki, na podobną zmianę dotyczącą cyklu wydawniczego smartfonów zdecyduje się w tym roku Apple. Niewykluczone więc, że po przynoszącym nową stylistykę iPhonie 6, wyposażonym w lepsze komponenty iPhonie 6s, na rynku pojawi się trzeci model, który będzie blisko związany z dwoma poprzednikami.

Jak informuje The Wall Street Journal, nowy iPhone, którego premiery można spodziewać się we wrześniu, nie będzie istotnie różnił się pod względem stylistycznym od zeszłorocznych modeli. Co więcej, jego podzespoły również mają nie odbiegać znacząco od wydajności i możliwości komponentów poprzedników. Największe zmiany będą więc prawdopodobnie dotyczyć eliminacji poprzecznych fug antenowych, usunięcia gniazda minijack, wodoodporności oraz ewentualnej podwójnej kamery.

Serwis Venturebeat donosi, że nowe smartfony Apple nie otrzymają nazwy „iPhone 7”. Ta ma być zarezerwowana dla przyszłorocznych modeli, które mają być na swój sposób przełomowe. Jak więc będą nazywać się telefony, które prawdopodobnie zostaną zaprezentowane we wrześniu? Tego na razie nie wiadomo, ale można spekulować nad nazwami „iPhone 6 SE”, „iPhone 6 Pro” etc.

Źródło: VB, AppleInsider