Zgodnie z zapowiedziami, Apple zaprezentowało pierwsze komputery Mac z autorskim SoC – M1. To nie pierwsza zmiana architektury procesorów, na jaką zdecydowała się kalifornijska firma, ale z całą pewnością najważniejsza. Tym razem korporacja postawiła bowiem na swoje rozwiązania, które z powodzeniem były wykorzystywane w urządzeniach mobilnych, takich jak iPhone czy iPad.

M1 – nowy rozdział

Stworzony z myślą o komputerach Mac SoC Apple oparty na architekturze ARM składa się z ośmiordzeniowego CPU oraz ośmiordzeniowego GPU i posiada w sumie 16 miliardów tranzystorów opartych na 5-nanometrowym procesie technologicznym. Warto w tym momencie dodać, że Intel powoli zbiera się do przejścia na proces 7-nanometrowy w ramach swojego cyklu Tick-Tock. Należy jednak z rezerwą podchodzić do testów porównawczych M1 z układami Intela, które przeprowadza między innymi Geekbench. Krótkie przeprowadzanie operacji jednowątkowych lub wielowątkowych nie oddaje wydajności, jaka jest potrzebna w codziennej pracy. Dopiero szybkość renderowania filmów, kompilacji kodu, uruchamiania programów w zoptymalizowanym środowisku (tj. w aplikacjach dostosowanych do nowej architektury) i tym podobnych, pozwala na zauważenie realnych różnic.

Apple nie zdradziło na ten moment żadnych szczegółów dotyczących chipu M1. Budowa SoC jest jednak zbliżona do tego, co znamy z mobilnych rozwiązań A-X. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły techniczne, tym bardziej, że nie są one jeszcze w pełni znane, ale warto już teraz zwrócić uwagę na przykład na zamontowanie pamięci DRAM obok matrycy obliczeniowej, aby zapewnić skuteczne chłodzenie.

Czy powolna ucieczka Apple od Intela to dobry ruch? Odpowiedź na to pytanie przyniesie czas, ale wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej tak. Apple zdominowało rynek mobilnych SoC, zostawiając w tyle konkurencję – teraz sprawdzone rozwiązania technologiczne trafią do komputerów Mac. Ma to oczywiście całą gamę plusów – większe zyski przez uniezależnienie od Intela, szybszy rozwój autorskich rozwiązań (Intel od lat jest krytykowany za powolne działania w tej sprawie) oraz zbliżenie systemów macOS i iOS do siebie, co ułatwi tworzenie uniwersalnych aplikacji. Podstawowa trudność dotyczy migracji z jednej architektury na drugą, ale pierwsze opinie deweloperów są bardzo obiecujące – z pewnością już teraz widzicie w Mac App Store wiele aktualizacji programów, które zostały dostosowane do M1. Oczywiście wiele starszych, nierozwijanych programów przestanie być wspieranych i prawdopodobnie niemożliwe stanie się wykorzystanie Boot Campa, a tym samym zainstalowanie na Macu Windowsa. Najtrudniejsze dla użytkowników powinno być jednak tylko pierwsze pół roku – Photoshop zostanie zaktualizowany na początku przyszłego roku, obecnie na Macach z M1 nie działa Docker czy CocoaPods.

Wydajność

CPU M1 osiąga według Apple szczytową konsumpcję mocy na poziomie 18 W. W przypadku rozwiązań Intela czy AMD ta wartość to 35-40 W (zakładam, że jest to porównanie dla operacji wielowątkowych). Wykorzystywana przez Apple architektura gwarantuje większą liczbę IPC (instrukcji na cykl), większą wydajność przy niskim taktowaniu oraz niższy pobór mocy. W materiałach zaprezentowanych na konferencji kalifornijskiej korporacji można łatwo zauważyć, że w porównaniu z architekturą x86, SoC Apple zapewnia (szczytowo) 40% więcej mocy przy 40% zużycia energii elektrycznej. Przy mocy 10 W wydajnościowa przepaść między rozwiązaniem Apple a konkurencji jest 2,5-krotna. W przypadku porównań GPU, różnica dla 10 W jest 2-krotna. Efekt — czas pracy laptopów na baterii został wydłużony nawet do 20 godzin.

Czy M1 zawiera jednak najszybsze rdzenie CPU na świecie? Patrząc na zastosowanie czterech wysokowydajnościowych rdzeni z mikroarchitekturą Firestorm (taktowanie powyżej 3 GhZ i 50% więcej pamięci podręcznej L2 w porównaniu z konkurencją) oraz 16 miliardów tranzystorów (1/3 więcej niż w chipie A14), wydaje się to być wysoce prawdopodobne.

Migracja

Rosetta II, czyli warstwa kompilacji zastosowana w systemie macOS Big Sur, ma pozwolić na uruchomienie aplikacji skompilowanych pod układy Intela na Macach z SoC Apple – wszystko to w trakcie instalacji programu. Rosetta II nie jest jednak rozwiązaniem idealnym. Już teraz pojawiają się informacje o braku możliwości translacji instrukcji wektorowych AVX, AVX2 i AVX512, rozszerzeń jądra oraz aplikacji Virtual Machine x8664.

Problematyczne może być też dla niektórych użytkowników ograniczenie dotyczące RAM-u – 16 GB może okazać się niewystarczające dla tych bardziej wymagających. Czas jednak pokaże, jak macOS radzi sobie z gospodarowaniem pamięcią podręczną przy nowej architekturze.

Którego Maca teraz wybrać?

Chipy M1 znajdziemy obecnie w trzech modelach Maców: MacBooku Air, 13-calowym MacBooku Pro i Macu mini. W tym pierwszym przypadku Apple nie daje już możliwości wybrania wariantu z procesorem Intela. Po którego Maca więc sięgnąć?

Nie chciałbym poświęcać tego artykułu na rozpatrywanie zalet i wad poszczególnych Maców oraz skupiać się na dostosowaniu konkretnej konfiguracji do potrzeb danego użytkownika. Portfolio Apple zostało ostatnio nieco uproszczone – mamy MacBooka Air dla „zwykłych użytkowników”, MacBooka Pro dla osób potrzebujących większej mocy lub większych ekranów oraz de facto cztery stacjonarne Maki, między którymi różnice są na tyle znaczące, że wybór w przypadku decyzji zakupowych nie powinien być trudny.

Najtrudniejsze pytanie to teraz „Intel czy M1?”. Moim zdaniem w tym momencie wiemy za mało o SoC Apple, aby odpowiedź była tutaj jednoznaczna. Osobiście poczekałbym na pierwsze testy porównawcze chipów, sprawdził kompatybilność programów, z których korzystam… i wstrzymał się z zakupem do premiery drugiej generacji układu M1 (czyli zapewne M2). Jednocześnie mam świadomość, że użytkownikom o podstawowych potrzebach dotyczących komputera nowe rozwiązanie Apple przyniesie mnóstwo satysfakcji i otrzymają sprzęt, który będzie wydajny, nie będzie się szybko grzał i długo wytrzyma na jednym ładowaniu baterii. Jeżeli jednak Wasze potrzeby są większe lub opisane wyżej ograniczenia są dla Was istotne, to poczekajcie. Proces dostosowania nawet najpopularniejszych programów do nowej architektury zajmie przynajmniej kilka następnych miesięcy.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 10/2020

Pobierz MyApple Magazyn nr 10/2020