Długo zajęło Inside dotarcie do biblioteki App Store, ale warto było czekać. Nowa gra twórców kultowego już Limbo trafiła na urządzenia mobilne i zachwyca swoim klimatem, enigmatycznym wątkiem fabularnym oraz rzucającą nam wyzwania rozgrywką.

Limbo trafiło na pierwsze platformy w 2010 r. i zostało bardzo ciepło przyjęte przez graczy. Do pierwszej gry duńskiego studia Playdead nie sposób się nie odwoływać, bo to właśnie ona stworzyła ramy rozgrywki także dla Inside. Powtórnie otrzymujemy więc platformowe poziomy, zagadki logiczno-zręcznościowe, niepokojący klimat oraz nieoczywistą historię, której narracja jest prowadzona przede wszystkim przez otoczenia naszej postaci, a nie dialogi, opisy czy cutscenki.

Playdead wydało Inside na Xboxa One i tak jak w przypadku Limbo, z czasem rozpoczęło dostosowywanie gry do kolejnych platform. Niespełna dwa tygodnie temu tytuł zagościł w App Store, a niedługo trafi również do użytkowników Nintendo Switcha.

W Inside przenosimy się do świata, który przywodzi na myśl sceny opisane w „1984” lub innych dystopijnych tytułach. Widzimy więc szare, wysokie budowle, żołnierzy strzelających do bezbronnych cywilów, a także ogromne obiekty przemysłowe. Nie oznacza to jednak, że duńscy deweloperzy zrezygnowali z elementów fantastycznych. Te są obecne i świetnie wpisują się w klimat gry – nie chciałbym jednak zdradzać szczegółów w tym temacie, aby nie zepsuć Wam odkrywania tajemnic skrywanych przez Inside.

Inside wydaje mi się nieco łatwiejsze od Limbo. Łatwiejsze nie oznacza jednak łatwe. Zagadki wymagają odpowiedniego przestawienia skrzynek, dojścia do celu nieoczywistą drogą czy też przejścia przez przeszkody z odpowiednim wyczuciem czasu. Zręczność nie jest jednak wymagana – świetny refleks nie jest konieczny do poradzenia sobie z wyzwaniami, jakim musi sprostać gracz.

Warto dodać, że dużym atutem Inside jest urozmaicenie środowiska naszej postaci. Nie chodzi mi jednak o świat gry – ten cały czas ogranicza nas do podmokłych terenów, budynków przemysłowych, zalanych zbiorników oraz zniszczonych lasów. Chłopiec, którym sterujemy, biega, skacze, prowadzi łódź podwodną, skacze z liny na linę, pływa i nurkuje. To duża zaleta tytułu.

Na koniec warto wspomnieć o aspektach wizualnych oraz technicznych. Inside jest piękną grą i widać, że twórcy poświęcili dużo uwagi modelom oraz animacjom, które podkreślają klimat produkcji. Niebagatelne znaczenie dla tego ostatniego ma również ambientowa, wręcz bolesna w swoim spokojnym tonie ścieżka dźwiękowa.

Sterowanie w Inside jest wyjątkowo proste – tam, gdzie położymy palec, tworzy się niewidzialny joystick, który pozwala nam na poruszanie się i skakanie. Przytrzymanie ekranu drugim palcem pozwala na wejście w interakcje z przedmiotami. Szkoda, że nie odbywa się to z wykorzystaniem 3D Touch... ale to może moje złe wyobrażenie o przydatności tego rozwiązania w grze.

![](https://myapple.pl/uploads/image/file/e/f/d/9f7f50cf-7794-427d-8951-114e3b748efd.jpg)

W Inside nie znajduję zbyt wielu wad. Spotkałem się jednak z opiniami graczy, którzy twierdzą, że tytuł mógłby być dłuższy. Mi jego przejście zajęło około 3,5 godziny, co jest całkiem niezłym wynikiem, jak na grę mobilną. Nowy tytuł Playdead można przetestować za darmo samemu (co polecam uczynić przed wydaniem pieniędzy). Odblokowanie całej zawartości zostało wycenione na 32,99 zł.