Żmudne wpisywanie numeru paczki na stronie internetowej firmy kurierskiej lub poczty to nieodłączny element czekania na ważną dla nas przesyłkę. Niezależnie od tego, czy nie możemy się doczekać nowego smartfona czy też kolekcjonerskiej edycji komiksu, która leci do nas zza Oceanu, z pomocą przychodzi aplikacja Deliveries.

Twórcy Deliveries przygotowali wersję programu dla macOS oraz iOS (ze wsparciem powiadomień na watchOS). Ja zdecydowałem się jedynie na zakup mobilnej odsłony aplikacji. Nie otrzymuję aż tak wielu przesyłek, aby nie było to dla mnie wystarczające – tym bardziej, że oba warianty nie różnią się niczym od siebie.

Deliveries jest programem bardzo prostym. Po jego uruchomieniu naciskamy ikonę plusa i wpisujemy numer przewozowy przesyłki, na którą czekamy lub którą wysyłamy. Program automatycznie sugeruje nam, która firma kurierska odpowiada za przewóz paczki. Nam przypada jedynie potwierdzenie jego przypuszczeń.

Warto dodać, że jeżeli mamy pod ręką kod kreskowy identyfikujący przesyłkę, to możemy mu zrobić zdjęcie – wtedy ręczne wpisywanie numeru paczki nie będzie konieczne. Szkoda tylko, że deweloper nie pomyślał o opcji zaimportowania fotografii z pamięci urządzenia. Czasem ktoś może nam wszak ją wysłać, bo to prostsze niż przepisywanie ciągu cyferek do treści SMS-a lub maila.

Po dodaniu przesyłki i przypisaniu jej dowolnej nazwy, ląduje ona na ekranie głównym aplikacji. Za każdym razem, gdy jej status będzie się zmieniał, otrzymamy powiadomienie a opis konkretnej przesyłki ulegnie zmianie (także na widżecie). Rzadko wszak zdarza się, że paczka nie ma „przystanków” między nadawcą a odbiorcą. Po drodze trafia bardzo często do sortowni i innych punktów należących do firmy kurierskiej albo poczty.

Po wejściu w szczegóły danej przesyłki zobaczymy nie tylko mapę, która przedstawia drogę paczki, ale znajdziemy też link przenoszący nas na stronę internetową przewoźnika. Często to tylko tutaj zobaczymy dodatkowe szczegóły dotyczące zlecenia.

Warto w tym momencie zaznaczyć, że Deliveries wspiera sporą liczbę przewoźników, ale z całą pewnością nie wszystkich, jacy prowadzą działalność w Polsce, Europie i na świecie. W przypadku, gdy dana firma nie znajduje się na liście, paczkę możemy dodać ręcznie – podając nie tylko jej numer, ale też stronę internetową kuriera i kilka dodatkowych szczegółów. Ciężko mi jednak ocenić, czy wszystko wtedy zawsze będzie działać wzorowo. Na razie śledziłem dzięki aplikacji dwie przesyłki (Royal Mail oraz DPD) i nie mam żadnych zastrzeżeń.

Deliveries pozwala oczywiście zarządzać listą przesyłek – możemy je archiwizować, przeszukiwać oraz zmieniać ich kolejność na liście. Są to jednak funkcje istotne przede wszystkim dla osób, które wysyłają lub odbierają sporo paczek. Podejrzewam, że do tej grupy należą na przykład właściciele sklepów internetowych itp.

Listę wspieranych firm kurierskich można znaleźć na stronie internetowej dewelopera (niestety nie znajdziemy tam Poczty Polskiej). Aplikacja Deliveries została wyceniona na 4,99 € w przypadku wersji dla iOS i 4,99 € w przypadku wersji dla macOS.