Do premiery kolejnego iPhone'a pozostało jeszcze dziesięć miesięcy, ale kolejne plotki dotyczące tego urządzenia pojawiają się z coraz większą częstotliwością. Jak informuje The Wall Street Journal, Apple testuje przynajmniej dziesięć prototypów swojego nowego smartfona.

Wśród kilkunastu prototypów, tylko jeden wariant został wyposażony w zakrzywiony ekran OLED. Duży wpływ na to, czy Apple uda się zaprezentować smartfona z takim wyświetlaczem mają możliwości podwykonawców firmy z Cupertino, którzy mają trudności z zaspokojeniem zapotrzebowania na nowe matryce.

Apple oczekuje, że nowy iPhone otrzyma ekran OLED charakteryzujący się większą rozdzielczością niż ten, który znalazł zastosowanie w Samsungu Galaxy S7 tj. 1440x2560 pikseli. Dlaczego firma z Cupertino ma takie plany, mimo iż większość użytkowników jest zadowolona z gęstości pikseli w matrycach Retina? Niewykluczone, że stoją za tym plany producenta dotyczące technologii rozszerzonej lub wirtualnej rzeczywistości. Gogle AR/VR mają wszak soczewki, które powiększają znajdujący się blisko ludzkiego oka obraz, a tym samym pozwalają na zobaczenie jego szczegółów. Większa rozdzielczość ekranu zniweluje ten problem.

Przyszłoroczny smartfon kalifornijskiego producenta ma rzekomo zadebiutować w trzech wariantach. Jeżeli podwykonawcom Apple nie uda się dostarczyć odpowiedniej liczby matryc OLED, to tylko największy z nich otrzyma tego typu matrycę. Ma być ona zagięta po bokach, przez co jej rzeczywista przekątna wyniesie 5,8", ale obszar roboczy zostanie zawężony do 5,2". Pozostałe plotki sugerują, że nowe iPhone'y, które mają charakteryzować się szklaną obudową, będzie można ładować bezprzewodowo. Prawdopodobnie zniknie z nich również przycisk Home, a czujnik Touch ID zostanie zintegrowany z ekranami tych urządzeń.

Źródło: WSJ, Cult of Mac, Concepts iPhone