Kilka dni temu pobrałem testową wersję programu Hazel na Maca, o którym czytałem na kilku blogach dotyczących narzędzi do automatyzacji i zwiększania produktywności. Nazwa tej aplikacji nawiązuje do serialowej postaci Hazel Burke – gosposi, sprzątaczki, pomocy domowej – i nie jest przypadkowa.

Hazel to właśnie taka gosposia na Maca, która pomaga uporać się nam z bałaganem. Funkcje programu można zasadniczo podzielić na trzy kategorie – automatyzacja czynności dokonywanych z plikami, asystowanie przy usuwaniu programów oraz automatyczne opróżnianie Kosza. Zacznijmy jednak od pierwszej płaszczyzny, gdyż to ona stanowi trzon programu.

Dla każdego katalogu możemy przypisać wiele akcji. Ustalamy programowi warunki, jakie muszą zostać spełnione, a następnie wybieramy czynności, jakich ma on dokonać. Posłużę się przykładem. Do katalogu Pobrane rzeczy codziennie trafiają grafiki z MyApple, które są mi potrzebne, aby udostępnić artykuły na Facebooku. Wszystkie mają w swojej nazwie trzon big. Napisałem więc makro, które codziennie o 18:00 przenosi mi te grafiki do Kosza. Do tej pory dokonywałem tego raz na kilka dni ręcznie i musiałem zwracać uwagę na pozostawienie pozostałych plików na miejscu.

Hazel

Podany przeze mnie przykład jest prawdopodobnie najprostszym, jaki można zaprezentować. Ustaliłem bowiem tylko dwa warunki z zastrzeżeniem, że oba mają zostać spełnione (nazwa i czas) oraz dodałem polecenie przeniesienia do Kosza. Możliwości Hazel są jednak przeogromne, dlatego zachęcam do odwiedzenia strony internetowej producenta. Wśród warunków warto zwrócić uwagę na te dotyczące nazwy, czasu, rozszerzenia, ostatniego otwarcia, tagu, rozmiaru, a nawet fontu użytego w tekście, reżysera filmu, szerokości grafiki w pikselach i wartości przesłony przy zdjęciu. W przypadku akcji możemy zaś przenosić, tagować, udostępniać, otwierać, pobierać ze Zdjęć i iTunes, uruchamiać AppleScripty i JavaScripty, a także archiwizować. To oczywiście tylko przykładowe czynności, gdyż jest ich znacznie więcej. W tym zestawie brakuje mi jedynie możliwości precyzyjnego ustalenia cykliczności makra, tak aby mogło być „odpalane” na przykład co kwadrans.

Wśród polecanych makr warto wymienić usuwanie zrzutów ekranowych z Biurka (katalog Biurko + rozmiar zrzutu ekranowego → przeniesienie do kosza), przenoszenie pobranych plików w ostatniego tygodnia do wybranego katalogu (czas utworzenia + rodzaj pliku → przeniesienie do katalogu), pobieranie muzyki zakupionej w iTunes do wybranego katalogu (rodzaj pliku - muzyczny → importuj z iTunes do playlisty „nazwa” + przenieś do kosza), wysyłanie maila z załącznikiem (AppleScript + pokaż powiadomienie), dodawanie otrzymywanego co miesiąc na maila rachunku do Evernote (adres URL → AppleScript).

Hazel

Drugą funkcją Hazel jest asystowanie przy usuwaniu programów. Podobna opcja została zaimplementowana do ostatniej wersji CleanMyMac. Gdy przeniesiemy aplikację do kosza, program zapyta nas, czy chcemy usunąć pozostałe pliki związane z tym oprogramowaniem, jakie zostałyby w pamięci naszego komputera. Wielu producentów zostawia na naszych dyskach tzw. resztki, które są związane np. z zapisanem stanem gry, konfiguracją interfejsu itd. Przeważnie chcemy się ich pozbyć bez szperania w ukrytym katalogu Application Support i Hazel nam w tym pomaga.

Ostatnia funkcja jest związana z koszem. Możemy ustalić, czy Hazel ma go opróżniać po przekroczeniu konkretnego rozmiaru plików lub cyklicznie – np. raz w tygodniu. Dajcie znać w komentarzach czy korzystacie z omawianego wyżej programu i jakie makra wykorzystujecie.