iPad to całą pewnością świetne urządzenie, ale stanowczo brakuje mu przynajmniej jednej aplikacji - kalkulatora. Tęgie głowy starały się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego urządzenie kosztujące nawet 6000 zł zostało pozbawione tak przydatnego narzędzia, które służy ludzkości od 4000 lat, w tym od ponad półwiecza w wersji elektronicznej.

Odpowiedź na pytanie zadane w tytule opublikował w serwisie Reddit użytkownik tangoshukudai, który zapewnia, że pracował dla Apple. Twierdzi on, że w czasie pracy nad iPadem przenoszono system iPhoneOS (iOS) do tego urządzenia i aplikacja Kalkulator została zwyczajnie przeskalowana, aby wypełnić niemal 10-calowy ekran. Miesiąc przed premierą tabletu Steve Jobs wezwał do swojego biura Scotta Forstalla i zapytał go: „Gdzie jest nowy design kalkulatora? Ten wygląda okropnie”.

Jako że nowa wersja aplikacji nie była wtedy gotowa, ówczesny CEO Apple stwierdził, że program należy usunąć, bo iPad nie może zadebiutować z nim w takiej wersji. Osoby odpowiedzialne za oprogramowanie nie zdążyły zaś przygotować Kalkulatora w nowej odsłonie, więc tablet trafił na rynek bez aplikacji do obliczeń i jako że nie jest to program najważniejszy dla Apple, do teraz nikt nie przygotował wersji na iPada.

Warto dodać, że obliczenia można obecnie wykonywać za pomocą Siri albo wyszukiwarki Spotlight, niemniej jednak z całą pewnością nie jest to optymalne rozwiązanie. Ciężko stwierdzić, czy opisana wyżej historia jest prawdziwa, ale na ten moment nikt z wyżej postawionych pracowników Apple nie udzielił odpowiedzi na pytanie związane z brakiem Kalkulatora na iPadzie, więc pozostaje nam w nią uwierzyć.

Źródło: Reddit