W ostatnim czasie miałem okazję testować kamerę D-Link Omna 180 Cam HD, czyli pierwsze akcesorium tego typu ze wsparciem dla technologii HomeKit. Produkt jest ładny, ciekawy i użyteczny. Pytanie tylko, czy jest warty swojej ceny?

Choć patrząc na zdjęcia może wydawać się inaczej, to kamera Omna 180 nie jest duża – jej wysokość odpowiada długości iPhone'a 7. Akcesorium ma cylindryczny kształt, a do wykonania jego obudowy wykorzystano aluminium oraz kilka plastikowych elementów.

Na spodzie urządzenia znajdziemy slot na kartę microSD (do 128 GB) oraz gumową obręcz, która zapobiega ślizganiu się podstawki. Za plastikową maskownicą ukryto głośnik, mikrofon oraz diody doświetlające kamerę do odległości pięciu metrów. Z tyłu znalazł się port microUSB, natomiast z przodu obiektyw typu "rybie oko", który rejestruje obraz w 180 stopniach. Przed ewentualnym uszkodzeniem zabezpiecza go gumowy pierścień zespolony z główną częścią obudowy.

Kamera prezentuje się moim zdaniem bardzo dobrze i powinna pasować do wielu wnętrz. Tego typu akcesorium wszak rzadko kiedy jest chowane przed wzrokiem domowników i gości. Ze względu na swoje zastosowanie większość użytkowników postawi je w salonie, przedpokoju albo kuchni. Dodam również, że nie mam żadnych zastrzeżeń dotyczących jego wykonania – całość jest solidna i dobrze spasowana, choć zapewne ze względu na zastosowanie aluminium niezbyt odporna na ewentualne upadki.

W zestawie z kamerą nie znajdziemy zbyt wielu dodatków. W pudełku znajduje się pięciometrowy kabel, dwa rodzaje wtyczek (brytyjska i europejska) oraz instrukcja. Ta ostatnia zachęca nas do pobrania aplikacji OMNA od D-Linka, ale naklejka z żółtym domkiem (która znajduje się także z tyłu kamery) jasno wskazuje, że urządzenie zostało przygotowane także z myślą o technologii HomeKit.

Połączenie kamery z obiema aplikacjami – Dom oraz OMNA – jest wyjątkowo proste. Co ciekawe, ta pierwsza rozpoznaje produkt D-Linka jako dwa urządzenia. Pierwsze to oczywiście kamera, a drugie to czujnik ruchu. Dzięki temu możemy dostawać powiadomienia o ruchu przed obiektywem, ale też stworzyć prosty algorytm (otwórz garaż jak wejdę do piwnicy) – o ile mamy Apple TV 4 lub iPada.

Program OMNA daje nam dużo więcej możliwości. Pozwala na ustawienie pola rejestracji ruchu, czułości (przy 100% przelatujący liść włącza alarm) oraz wykorzystanie mikrofonu. Kamera pozwala bowiem nie tylko zobaczyć i usłyszeć, co dzieje się w naszych czterech kątach, ale także przekazać nas głos dzięki wbudowanym głośnikom. Niestety przynajmniej w przypadku mojego egzemplarza jego jakość nie była najlepsza. Niemniej jednak dla odstraszenia złodzieja i uspokojenia psa wystarczy. Wracając jednak do aplikacji Omna warto zaznaczyć, że możemy za jej pomocą robić zdjęcia, a także nagrywać obraz na kartę SD, której jednak nie znajdziemy w zestawie.

Obraz z kamery jest bardzo dobry i to również w nocy (choć wtedy, przy doświetleniu, zmienia kolor na czarno-biały). Oczywiście ze względu na zastosowany obiektyw 180 stopni musimy liczyć się ze zniekształceniami, ale rolą Omni 180 nie jest robienie selfie, a pokazywanie jak największego obszaru naszego domu lub mieszkania. W ustawieniach urządzenia możemy włączyć tryb anti-flicker, który usunie migotanie.

Największym minusem kamery D-Linka jest... HomeKit. Jeżeli nie mamy Apple TV 4 albo iPada leżącego w w salonie, to po rozłączeniu się z domowym Wi-Fi nie zobaczymy obrazu rejestrowanego przez akcesorium. To duże ograniczenie, choć oczywiście rozumiem, z czego ono wynika. Szkoda jednak, że nie da się tego rozwiązać w inny sposób.

Cena kamery wynosząca blisko 1000 zł jest dość wysoka. W zamian za nią otrzymujemy jednak produkt wysokiej jakości i to nie tylko pod względem rejestrowanego obrazu, ale także wykonania. Do tego wszystkiego dochodzi wsparcie dla HomeKit i całkiem przyjemny wygląd. D-Link Omna 180 Cam HD to świetny sprzęt, ale tylko dla posiadaczy Apple TV 4 lub spoczywających w domu iPadów.