Na moim Macu zadomowił się ostatnio wirus, a konkretnie adware, który przeszkadzał w codziennym korzystaniu z przeglądarki Safari. Co kilka minut w nowej karcie otwierała się strona ssp.zryydi.com, która następnie przekierowywała mnie do witryn najeżonych reklamami.

Standardowo poszukiwania źródła problemu rozpocząłem od przejrzenia listy zainstalowanych programów na komputerze oraz rozszerzeń dla Safari. Nie znalazłem jednak niczego, co nadawałoby się do usunięcia i znalazło się na dysku bez mojej wiedzy.

Rezultat przyniosło dopiero usunięcie kilku plików, które ulokowały się w Bibliotece, a dokładnie w jej dwóch katalogach. W celu ich otwarcia należy uruchomić Finder oraz wybrać z górnej belki systemowej zakładkę Idź, a następnie Idź do katalogu.

W katalogu /Library/LaunchAgents (należy wkleić ścieżkę do otwartego okna) powinniśmy szukać plików, które nie powinny się tutaj znajdować i nic nam nie mówią. Szczególną uwagę należy zwrócić uwagę na ewentualną obecność com.aedilic-Prajapati.plist oraz com.zpwzKxZz.plist.

W drugim katalogu – /Library/LaunchDaemons – proces trzeba powtórzyć. W tym przypadku każde usunięcie pliku należy jednak zatwierdzić hasłem. Wszystko róbmy jednak z rozwagą i odpowiednią dozą skrupulatności, ale nie sugerujmy się datą ostatniego otwarcia pliku. W moim przypadku była ona błędna.

W ostatnim kroku należy ponownie uruchomić komputer. Jeżeli problem nie został rozwiązany, to pozostanie nam przeczesywanie dysku albo użycie oprogramowania antywirusowego.

Źródło: Secure macOS