YouTube i Google+ to dwie platformy, których fuzja wydaje się być od dłuższego czasu naturalnym krokiem. Pierwszy serwis ma ogromne grono użytkowników, ale jego funkcje społecznościowe stoją na wyjątkowo niskim poziomie – w drugim przypadku sprawa wygląda dokładnie odwrotnie. Niewykluczone, że wkrótce ulegnie to jednak zmianie.

Dziś w App Store pojawiła się aplikacja Uptime, której premiera nie ma niestety większego znaczenia dla użytkowników z Polski. Program jest bowiem obecnie dostępny wyłącznie dla klientów z USA i mam wrażenie, że jego charakter jest bardzo eksperymentalny. Nadrzędnym celem jest w tym przypadku prawdopodobnie analityka i zbadanie rynku, a nie dostarczanie nań wyjątkowo udanego produktu.

Uptime to produkt, który do App Store zgłosiła firma Area 120. Jest to należący do Google inkubator startupów, który rozpoczął swoją działalność w połowie ubiegłego roku. Skupia się on również nad rozwijaniem projektów, które pracownicy firmy z Mountain View realizują poza codziennymi obowiązkami zawodowymi. Mogę na to przeznaczyć 20% swojego czasu w biurze.

Nowa aplikacja pozwala na udostępnianie filmów znajomym, oglądanie ich w tym samym czasie oraz komentowanie na bieżąco odtwarzanego materiału. Program zyskał również kilka funkcji, które są znane z aplikacji Google.

Nie sposób nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że Google+ to serwis niemal martwy. Swoją popularnością ustępuje nie tylko Facebookowi, ale też Twitterowi i jego rola w świecie mediów społecznościowych pozostaje od dłuższego czasu marginalna. Zupełnie inaczej należy jednak ocenić platformę YouTube, która gromadzi mnóstwo użytkowników i generuje potężne sumy pieniędzy.

Problem YouTube'a jest taki, że coraz bardziej we znaki zaczyna mu się dawać Facebook. Mark Zuckerberg priorytezuje rozwój związanych z wideo funkcji w swoim serwisie i jeżeli wierzyć plotkom, już w najbliższym czasie ma zaimplementować do niego sporo zmian, które przybliżą go w stronę platformy Google.

Naturalnym krokiem ze strony Google byłoby więc wdrożenie dodatkowych funkcji społecznościowych do YouTube'a. Nie trzeba nad nimi pracować od podstaw – część od dawna służy garstce użytkowników Google+. Tworzenie grup subskrybowanych kanałów, timeline z komentarzami oraz udostępnionymi przez znajomych filmami, intuicyjnie działająca skrzynka odbiorcza itd.

Czas pokaże czy to prędzej Google uczyni z YouTube'a serwis społecznościowy czy może Mark Zuckerberg z Facebooka platformę do oglądania filmów. Gra toczy się o widzów, twórców i oczywiście olbrzymie pieniądze.

Źródło: Uptime