Słaba sprzedaż Apple Watcha w ekskluzywnych butikach
Wraz z premierą zegarka Apple Watch Series 2, producent tego urządzenia zrezygnował ze sprzedaży jego złotych modeli – Wariant Edition został ograniczony wyłącznie do ceramicznej koperty. Czyżby popyt na drogie zegarka Apple nie był wysoki? Potwierdzać mogą to nie tylko zmiany w ofercie.
Zegarek Apple Watch jest sprzedawany nie tylko w oficjalnych salonach kalifornijskiego producenta oraz u jego autoryzowanych sprzedawców APR, ale też w kilku ekskluzywnych galeriach i butikach. Jedną z nich jest paryska Galeries Lafayette. Smartwatch Apple zniknie z jej oferty już w styczniu. Powodem tej zmiany ma być rzekomo słaba sprzedaż urządzeń w tym miejscu.
Obecnie nie wiadomo czy firma z Cupertino zakończy sprzedaż swojego zegarka także w innych galeriach. Należą do nich między innymi londyńskie Selfidges czy tokijskii Isetan. Jeszcze miesiąc temu miejsca te oferowały jedynie wersje Edition pierwszej generacji zegarka Apple Watch. Ich cena zaczynała się od 10 tysięcy dolarów. W przypadku tegorocznych modeli, wariant Edition trafił do sprzedaży w cenie znacznie niższej, bo wynoszącej 1250 dolarów.
O porażce dotyczącej sprzedaży Apple Watcha Edition rozmawiamy w dzisiejszym odcinku podcastu MyApple Daily. Czekamy na Wasze komentarze dotyczące tego urządzenia, jak i wycofania się firmy z Cupertino z Galeries Lafayette.
Aktualizacja 4 stycznia 2017 r., 16:06
Sprzedaż zegarka Apple Watch została zakończona także w londyńskiej galerii Selfridges. Ostatnim ekskluzywnym butikiem, w którym nadal można dokonać zakupu urządzenia jest położony w Tokio sklep Isetan..
Źródło: MacRumors, AppleInsider
temat staje się powoli nudny ale wnioski są oczywiste i zawsze były łatwe do przewidzenia. Apple Watch nie jest zegarkiem tylko elektronicznym gadżetem. I do takiej grupy odbiorców trafia i będzie trafiał. Osoby zainteresowane kupnem porządnego zegarka "na lata" nie będą rozpatrywały modelu, który po 2 latach wyląduje na cmentarzysku elektronicznych zabawek. Zegarek ma pokazywać godzinę i datę. I za te dwie podstawowe funkcje w eleganckiej markowej kopercie ludzie są w stanie wydać naprawdę sporo pieniędzy. Jeśli ktoś chce zabawki z serduszkami, pulsometrem i domykaniem okręgów aktywności fizycznej kupi Apple Watch lub... pobawi się swoim telefonem. Problem z AW jest taki, że nigdy nie zastąpi ekskluzywnego zegarka ale musi być noszony dokładnie w tym samym miejscu na ręce. Nawet jeśli pewne funkcje AW wydają się interesujące, wizja noszenia dwóch zegarków skutecznie zniechęca do zakupu. AW nigdy nie wygra wojny o miejsce na nadgarstku z zegarkiem "Swiss Made". Apple już to wie, teraz ma problem z prawidłowym lokowaniem produktu w swojej ofercie, tak jak to kiedyś miało miejsce (i ma nadal) z iPodami, które skazane były na porażkę w starciu ze smartfonami.